Aktualności
Można było ciągnąć losy...
Administrator- Szczegóły
-
Kategoria: Aktualności
Powiatowi radni Stowarzyszenia Ziemia Gnieźnieńska przedstawili swoje stanowisko w sprawie zawieszenia dyrektor Wydziału Komunikacji i Dróg gnieźnieńskiego starostwa w związku z orzeczeniem sądowym o karalności radnego SLD Marka Sz.
Przypomnijmy, w ubiegłym roku, radny Marek Sz. Został ukarany za jazdę po pijanemu. W listopadzie Sąd Rejonowy w Gnieźnie powiadomił o tym gnieźnieńskie starostwo. Wyszło to na jaw dopiero przed kilkoma dniami, kiedy – również za jazdę pod wpływem alkoholu, zatrzymany został przez policję partyjny kolega Marka Sz., pełniący funkcję przewodniczącego rady powiatu. On, jak i starosta najpierw publicznie twierdzili, że nic na ten temat nie wiedzą, a następnie zawiesili dyrektor Wydziału Komunikacji i Dróg starostwa, bo tam ponoć znaleźli pismo.
-Razem z radnym Markiem Gotowałą pełniliśmy w poprzedniej kadencji funckje administracyjne i mamy pełną świadomość, jak funkcjonuje urząd, jak wyglądają procedury związane z przepływem dokumentów – mówił na konferencji prasowej radny Krzysztof Ostrowski, w poprzedniej kadencji starosta gnieźnieński.
- Jest to praca nadzorowana przez panią sekretarz urzędu, a bezpośrednio zajmuje się tym Wydział Organizacyjno-Prawny, którego dyrektorem jest pani Justyna Sztynyk Kominkiewicz. Od pewnego czasu w zakresie obiegu dokumentów panuje bałagan, pisma są źle dekretowane, nie trafiają do odpowiednich wydziałów. Nic więc dziwnego, że taka sytuacja miała miejsce. Ja przypomnę historię awansu osoby, które moim zdaniem jest głównie odpowiedzialna za ten bałagan, czyli pani Sztynyk- Kominkiewicz. Została ona mianowana dyrektorem jednego z najważniejszych wydziałów w starostwie, czyli Wydziału Organizacyjno-Prawnego bez konkursu i jeszcze zanim uzyskała tytuł magistra. Druga strona medalu to pani dyrektor Wydziału Komunikacji i Dróg, która ma swoje zasługi w zlikwidowaniu kolejek do tego wydziału i niejako ,, w nagrodę'' karze się ją publiczne. Nie było żadnych przesłanek merytorycznych, by ją zawiesić. Równie dobrze można było ciągnąć losy, kogo wskazać winnym – stwierdził radny Ostrowski.
-Zawsze stawaliśmy po stronie ludzi, których w taki czy inny sposób traktowano i pewnymi decyzjami wpływano na ich dalsze losy – dodał radny Marek Gotowała. - Przypomnę sprawę, która ma swoje źródło również w Wydziale Organizacyjno-Prawnym, dotyczącą prawcowników gospodarczych.
Marek Gotowała wytłumaczył również, jak wygląda procedura obiegu dokumentów w starostwie. - Korespondencja trafia do Wydziału Organizacyjno-Prawnego, gdzie odbywa się dekretowanie do kolejnych wydziałów. Pismo powinno trafić do właściwego wydziału, którym w tym przypadku jest Biuro Rady.